piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział 23

Gdy się obudziłem, była godzina 18:00. Spałem bardzo długo i byłem wypoczęty. Wyłączyłem telewizor, który cały czas grał, gdy ja spałem. Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni. Wziąłem szklankę, do której nalałem sok i upiłem łyk. Poczułem, że zaczynam robić się głodny, więc postanowiłem sobie coś przyrządzić. Po krótkim zastanowieniu się, zacząłem przygotowywać zapiekankę warzywną. Po chwili siedziałem przy stole i konsumowałem ją. Gdy posiłek był zjedzony, posprzątałem po sobie i podreptałem na górę przebrać się. Wszedłem do garderoby i wziąłem do ręki niebieski sweter i założyłem go, na dół założyłem spodnie i białe trampki. Przejrzałem się w lustrze i poszedłem do pokoju. Do kieszeni wrzuciłem najpotrzebniejsze rzeczy i zszedłem na dół. Wyszedłem z mieszkania zamykając je za sobą i ruszyłem w kierunku samochodu. Wsiadłem do niego i ruszyłem w stronę posiadłości Piszczka. Postanowiłem, że dzisiaj muszę porozmawiać z Anastazją, może ona coś wie na temat Adele.  Pod drzwiami przyjaciół znalazłem się po 15 minutach. Zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem, aż ktoś mi otworzy. Długo nie czekałem, ponieważ po krótkiej chwili drzwi się otworzyły, a przede mną stała..... Stała Adele.
- Robert? - zdziwiła się na mój widok.
- Adele? - spojrzałem na nią.
- No tak.
- Adele - uśmiechnąłem się i wziąłem ja na ręce.
- Robert postaw mnie - zaśmiała się. Tak jak poprosiła, postawiłem ją.
- Wejdź do środka.
- Już wchodzę - przeszedłem koło niej i znalazłem się w środku. Zdjąłem buty i przeszliśmy do salonu, gdzie siedział Łukasz z Anastazją.
- Cześć Robert - przywitała mnie uśmiechnięta Podgórska.
- Hej - odwzajemniłem uśmiech.
- Cześć Lewy - rzucił Piszczek.
- Co Cię do nas sprowadza ? - dodał.
- Chciałem porozmawiać z Anastazją, ale teraz muszę porozmawiać z Adele - powiedziałem.
- Chodź - dziewczyna pociągnęła mnie za rękę i poszliśmy na górę. Weszliśmy do jej tymczasowego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- To o czym chciałeś rozmawiać? - zapytała.
- Czemu przez bite dwa miesiące nie odzywałaś się, nie odpisywałaś, ani nie oddzwaniałaś? Martwiłem się tak samo jak Marco - spojrzałem na nią.
- Przepraszam, nie chciałam, żeby tak wyszło. Parę spraw się pokomplikowało w moim życiu i musiałam to poukładać.
- Co się stało? - zapytałem.
- Zerwałam z Kubą, w sumie to ona chyba ze mną - i zaczęła mi wszystko opowiadać. Słyszałem po jej głosie, że bardzo to ją boli i zauważyłem, że po jej policzku spływa łza. W tym momencie miałem ochotę rozszarpać tego gnojka, że tak ją zranił. Gdybym wtedy był przy niej, to nie pozwoliłbym, aby cierpiała. Gdy skończyła opowiadać, przytuliłem ją.
- Nie płacz, proszę Cię - głaskałem ją po głowie. Siedzieliśmy tak z 10 minut, gdy w pewnym momencie wpadłem na genialny pomysł. Wstałem z łóżka i pociągnąłem Adele za sobą. Zeszliśmy na dół do pozostałych domowników.
- Mam pewną propozycję - spojrzałem na każdego z osobna.
- Jaką? - zapytała Ana.
- Więc ogarniamy się, zbieramy ekipę i idziemy do One Club i nie słyszę sprzeciwów.
- Ja jestem na tak - wstał Piszczek wielce zadowolony. Do niego dołączyła fizjoterapeutka Borussii. Spojrzałem na Adele, która nie miała za ciekawej miny.
- Ja odpadam - powiedziała i zaczęła kierować się ku górze.
- O nie, nie - złapałem ją za rękę.
- Nie ma żadnych sprzeciwów.
- Robert, ale....
- Nie ma żadnego "ale". Idziesz się teraz szykować i koniec kropka - posłałem jej uśmiech.
- Nie wygram? - westchnęła.
- Nie ma szans - zaśmiałem się. Umówiliśmy się na konkretną godzinę i wyszedłem od nich. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do siebie. Po paru minutach byłem już w garderobie i zastanawiałem się w, co się ubiorę. Po chwili zastanowienia dobrałem ciuchy i ruszyłem z nimi do łazienki. Ciuchy położyłem na szafce, zrzuciłem z siebie ubrania, które miałem na sobie i wrzuciłem je do kosza z brudnymi ciuchami. Wszedłem po prysznic i umyłem się. Kąpiel trwała 15 minut, po upływie tego czasu, wyszedłem z kabiny i wytarłem ciało i włosy. Założyłem bokserki oraz skarpetki. Umyłem twarz, zęby i ułożyłem włosy. Założyłem na siebie zestaw na dzisiejszy wieczór. Psiknąłem na siebie moje ulubione perfumy, przejrzałem się jeszcze w lustrze i stwierdziłem, że może być. Wyszedłem z łazienki, do kieszeni wrzuciłem telefon, portfel, klucze od domu oraz dokumenty. Zszedłem na dół, wyszedłem z mieszkania zamykając je i wsiadłem do taksówki zamówionej podczas przygotowywania się do wyjścia. Ruszyliśmy w drogę do klubu....
Marco:
Pod wieczór otrzymałem telefon od Łukasza z wieścią, że idziemy na imprezę. Od razu po telefonie zacząłem się przygotowywać. Wziąłem prysznic, założyłem bieliznę i umyłem twarz oraz zęby. Ułożyłem moje włosy, co trwało 5 minut. Założyłem ubrania, które sobie przygotowałem. Ostatnie poprawki i byłem gotowy. Do kieszeni od spodni włożyłem najpotrzebniejsze rzeczy i zszedłem na dół. Wyszedłem z mieszkania, zamknąłem je i wsiadłem do taksówki. Po 15 minutach byłem pod klubem, gdzie byli prawie wszyscy, jednak brakowała Piszczka z Anastazją.
- Hej - przywitałem się z chłopakami i ich dziewczynami lub żonami. Zauważyłem, że Mario przyszedł z jakąś dziewczyną. Spojrzałem na przyjaciela pytającym wzrokiem. Piłkarz z numerem 10 na koszulce zrozumiał o, co chodzi i kiwnął głową na znak, że nie teraz. Pewnie później mi powie, co to za dziewczyna.
- Czekamy na Piszczków? - zapytał Mats. Tak, nieraz mówimy na nich jakby byli małżeństwem, ale najwyraźniej im to nie przeszkadza.
- Wydaję mi się, że możemy już iść - rzucił Lewy. Otworzyliśmy drzwi od One club i weszliśmy do środka. W klubie jak to w weekend, było sporo ludzi, ale można było się poruszać. Usiedliśmy przy naszym stoliku i zamówiliśmy drinki. Po chwili kelner przyniósł nam nasze zamówienie i każdy zaczął sączyć swojego drinka. Po kilku minutach, prawie każdy z paczki poszedł tańczyć. Zostałem sam i piłem mój napój alkoholowy. Zapatrzyłem się w jeden cel i zacząłem myśleć o Adele. Czemu nie odzywała się do nikogo i nadal się nie odzywa? Martwię się i nie wiem, co mam robić. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos, którzy wrócili do stolika. Koło mnie usiadł Mario z brązowowłosą dziewczyną.
- Marco poznaj moją przyjaciółkę, Alicje - uśmiechnął się.
- Miło mi Cię poznać - uścisnąłem jej dłoń. Mario zaczął opowiadać o naszej przyjaźni, po minie dziewczyny można było wywnioskować, że jest zafascynowana i cieszy się, że może poznać znajomych piłkarza. Wygląda na osobę, która nie leci na kasę i mam nadzieję, że nie jest taka. Ładnie razem wyglądają i życzę im, żeby ta ich "przyjaźń" jak twierdzą, zrodziła się w prawdziwe uczucie. Wszyscy wypili i zamówili kolejne drinki.
- Wybaczcie za spóźnienie - zobaczyliśmy przed sobą Łukasza, a za nim szła Anastazja, a za dziewczyną... Nie wierzyłem, że ją widzę. Moim oczom ukazała się Adele, która lśniła. Na mojej twarzy zawitał szczery uśmiech.
- Adele - podszedłem do niej i ją przytuliłem.
- Też się ciesze, że Cię widzę Marco - zaśmiała się. Wypuściłem ją z objęć.
- Hej - Lewy podszedł do dziewczyny i dał jej buziaka w policzek, co odwzajemniła. Usiadła koło napastnika i zamówiła sobie napój alkoholowy tak jak Łukasz i jego ukochana. Mario przedstawił przybyłym Alicję i zauważyłem, że młoda polka znalazła wspólny język z Alicją, ponieważ ona również pochodzi z Polski. Popiliśmy trochę i niektórzy byli już pijani, jak zawsze. Uwielbiam się z nimi bawić, bo zawsze coś się dzieje i jest dużo śmiechu. Postanowiłem porwać Adele do tańca. Niechętnie się zgodziła, ale zgodziła się. Weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Podczas tańca, dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy. W pewnym momencie podeszła do nas Kate.
- Hej Marco - pocałowała mnie w policzek.
- Cześć Kate - odwzajemniłem gest.
- Poznaj Adele, moją znajomą.
- Hej, Kate - uśmiechnęła się.
- Adele - podały sobie ręce.
- Nie przeszkodzi Ci to jak porwę blondyna do tańca? - zapytała. Adele pokręciła przecząco głową i odeszła od nas. Akurat zaczęła lecieć wolna piosenka, więc położyłem dłonie na biodrach dziewczyny, a ona oplotła mi szyję. Kątem oka zobaczyłem, że Robert tańczył wolnego z Adele. Popatrzyłem na Kate, która się uśmiechała. Gdy piosenka się skończyła, wróciłem do stolika zabierając ze sobą Kate. Usiedliśmy i włączyliśmy się do rozmowy. Z klubu wyszliśmy o 4 nad ranem i wszyscy byli pijani, no może dziewczyny nie były, aż tak jak my. Zapakowaliśmy się do taksówek i każdy pojechał w swoim kierunku. W domu byłem po niecałych 15 minutach. Wywlokłem się z samochodu i chwiejnym krokiem ruszyłem ku drzwi wejściowych. Stanąłem przed nimi, wyjąłem klucze od domu i próbowałem otworzyć zamek. Zajęło mi to z 3 minuty i w końcu udało mi się otworzyć. Wszedłem do środka zrzucając coś z szafki, która stała w przedpokoju. Nie zwracając na to uwagi, zdjąłem buty i w człapałem się na górę po schodach. Marzyłem tylko o łóżku i o niczym więcej. Wszedłem do pokoju i natychmiast rzuciłem się na łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
Następnego dnia:
Obudziły mnie promienie słoneczne, ponieważ zapomniałem zasłonić rolet. Lekko podniosłem się, ale zaraz opadłem na poduszki, ponieważ okropnie zakręciło mi się w głowie i odczuwałem bolesny ból głowy. Chwilę jeszcze poleżałem i powoli wstałem z łóżka. Spojrzałem na zegarek, który stał na szafce nocnej. Wskazywał 11:25. Dzisiaj na szczęście nie mieliśmy treningu, bo jakby był, Klopp by nam dał niezły wycisk. Powlokłem się do łazienki. Dzisiaj postawiłem na kąpiel w wannie, aby się odprężyć. Napuściłem do wanny wody i dodałem do niej płyn do kąpieli. Wszedłem do wanny i odpłynąłem. Leżałem w niej tak z 45 minut i od razu poczułem się lepiej. Gdy woda zrobiła się zimna, wyszedłem z wanny. Starannie wytarłem całe ciało oraz włosy. Owinąłem się w ręcznik i podreptałem do garderoby. Z szafki wyjąłem bieliznę, która po chwili ozdabiała moje ciało. Po chwili byłem ubrany i schodziłem na dół. Wszedłem do kuchni i zabrałem się za śniadanie. Na blat kuchenny wyjąłem chleb, masło, sałatę, pomidora oraz rzodkiewkę. Po kilku minutach kanapki były gotowe i spokojnie je zjadłem. Zrobiłem sobie do tego herbatę. Talerz po kanapkach wrzuciłem do zmywarki i włączyłem ją, bo trochę naczyń się uzbierało. Złapałem kubek z ciepłą cieczą i poszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie, włączyłem telewizor i szukałem czegoś, co by przykuło moją uwagę. Z dwa kanały przeleciałem i nagle trafiłem na jakąś komedie. Film trwał 2 godziny 15 minut. Przełączałem kanał, gdy usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Sięgnąłem po niego i na wyświetlaczu ukazało mi się zdjęcie Adele i podpis. Odebrałem:
- Hej Marco.
- Hej.
- Masz może czas?
- Dla Ciebie zawsze
- Hahah dziękuje.
- To za 10 minut będę u Ciebie, znaczy u Piszczków.
- To do zobaczenia.
Rozłączyła się. Wstałem z kanapy i pobiegłem na górę po kluczyki od auta. Wrzuciłem je do kieszeni i zszedłem na dół. Założyłem buty, zamknąłem dom i ruszyłem w kierunku auta. Wsiadłem do niego i ruszyłem do posesji Piszczków, na której znalazłem się po kilkunastu minutach. Wysiadłem z pojazdu i ruszyłem ku drzwi wejściowych. Zadzwoniłem dzwonkiem i chwilę czekałem, aż ktoś mi otworzy. Przed drzwiami stała młoda fotograf.
- Hej - posłała mi uśmiech i mnie przytuliła.
- Cześć - odwzajemniłem uścisk.
- Chodź - pociągnąłem ją za rękę i pokierowaliśmy się w stronę mojego samochodu.
- O nie - ustała.
- Co się stało?
- Jest taka piękna pogoda, że nie będziemy jej marnować i nie będziemy wozić naszych tyłków i się przejdziemy.
- Serio? - przeciągnąłem.
- Tak, chodź - tym razem to ona mnie pociągnęła.
- Zlituj się, głowa mi pęka.
- Trzeba było tyle nie pić.
- Ugh... - spojrzałem na nią i cicho się zaśmiałem.
- A tak w ogóle to, gdzie idziemy?
- W takie jedno miejsce, które pokazał mi Robert - odpowiedziała.
- Pewnie znasz - dodała.
- No to się przekonamy - powiedziałem i ruszyliśmy ....
***************************************************************
No i mamy 23! Mam nadzieję, że Wam się spodoba i wybaczcie, że tak późno, ale niestety dopiero teraz mogłam:( Zbytnio nie będę się rozpisywała tylko zostawię Wam to do oceny:)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3

5 komentarzy:

  1. nie wiem o co chodzi ale wole żeby Marco był z Kate a Adel z Robertem..
    ale zobaczymy..
    pozdr..

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fajny :)
    Czekam na następny :D !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Cieszę się, że Adel wyjechała do Dortmundu i tam chce zacząć nowe życie. Mam nadzieję, że niedługo Ona i Robert zostaną parą. *-* Fajnie też, że Polka przyjaźni się z Marco, ale wolałabym chyba, żeby byli tylko przyjaciółmi. Chciałabym chyba, żeby Reus był z Kate. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Jestem ciekawa co wymyślisz. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny rozdział ? ;)

    OdpowiedzUsuń